No i zaczął się koszmar czyli poranne aeroby na orbiterku po 45min.Dieta doszlifowana,treningi siłowe i arsenał supli.Miało iśc gładko przynajmniej tak sądziłem a tu głód okazał się byc największym przeciwnikiem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz